..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Menu

   » Recenzje

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Kalif i Cleo podeszli do baru. Łysy karczmarz podszedł do nich i wytarł ręce w nie najczystszy już fartuch.
- Chcielibyśmy coś zjeść - powiedział Kalif. - Szukamy też noclegu.
- Oczywiście, oczywiście, mamy w karcie - zamyślił się karczmarz i po chwili zaczął wyliczać - … przepiórki, kurczaki, dziczyznę, grzybki w zalewie, korniszonki i kartofelki. Znajdzie się także coś do picia - dodał.
- Weźmiemy przepiórki, grzybki, korniszonki i kartofelki - powiedział Kalif - a do picia piwsko.
- Jedna minutka - odparł łysy karczmarz i pobiegł do kuchni.
- Chętnie bym usiadła - powiedziała Cleo.
- Ja też - odparł łowca.
Kalif rozejrzał się po sali i spostrzegł dwa wolne miejsca przy stole, gdzie jedli kupcy. Podszedł do nich, mijając pijanych robotników. Przy stole siedziało sześciu kupców.
- Przepraszam panów - powiedział Kalif - czy można się dosiąść?
- Ależ oczywiście, będziemy wielce radzi nowemu biesiadnikowi - odpowiedział jeden z kupców.
- Nie jestem sam – powiedział. - Jestem z towarzyszką.
- Ależ zapraszamy, zapraszamy - odpowiedzieli chórem - siadajcie.
Kalif skinął na Cleo; podeszła i dosiedli się do stołu.
- Nazywam się Kalif Tel a Mal - powiedział - a to jest Cleo.
- Bardzo nam miło - powiedział jeden z kupców i wstał. - Ja nazywam się Bolard.
Bolard nie był wysoki, trochę przy kości, jasne włosy opadały mu na kark. Miał na sobie granatową koszulę i pomarańczową kamizelkę. A spodnie w kolorze granatowym.
- A to jest Gorasul - powiedział i wskazał na ciemnowłosego mężczyznę siedzącego po jego prawej stronie. Mężczyzna ubrany był w zielony kaftan.
- Następny to Rafael - wskazał na łysego grubaska ubranego na zielono, siedzącego na końcu stołu.
- Z drugiej strony stołu siedzi Marko, jego brat Darko i Serafin - powiedział Bolard i wskazywał po kolei.
Marko i Darko byli braćmi, a do tego bliźniakami o kasztanowych włosach, które skręcały się w malutkie loczki. I pewnie nikt by ich nie odróżnił, gdyby nie cieniutki wąsik pod nosem Darko. Poza tym byli inaczej ubrani: Marko brązowy kaftan z białymi wykończeniami, a Darko miał taki sam kaftan, tylko beżowy z brązowymi wykończeniami.
Natomiast Serafin był dość wysokim postawnym mężczyzną o krótko przystrzyżonych, czarnych włosach i bardzo dziwnych oczach. Na sobie miał kamizelkę z czarnej skóry, ciemne spodnie i skórzane brązowe buty. Serafin nie wyglądał na kupca, raczej na ochroniarza.
Na horyzoncie pojawił się karczmarz z jedzeniem, podszedł do stołu i postawił talerze z kolacją i piwo przed Kalifem i Cleo. Zaraz zabrali się do jedzenia.
- Życzę smacznego - powiedział zadowolony - a dla panów coś jeszcze?
- Mamy gości, mości panie - powiedział Bolard - przynieś no jakiegoś dobrego trunku z tej twojej piwniczki, którą nawiasem mówiąc zaopatrujemy.
- Już pędzę, panie Bolard - powiedział i mało nie przewrócił się o swoje własne nogi, tak szybko biegł do piwniczki.
- Można wiedzieć, co was sprowadza w tak odległe rejony? - zapytał Gorasul.
- Idziemy do Midgaru z Costa del Sol - odpowiedziała Cleo.
- Patrząc na wasz strój można pomyśleć, że szliście przez środek puszczy - stwierdził Marko.
- Tak właśnie było - odparł Kalif, oddzierając udko przepiórki. - Mieliśmy przygodę z mutantami i musieliśmy uciekać.
- Ale to długa historia - dodał łowca popijając piwo. - Nie będę was nudził, a zresztą jestem marnym opowiadaczem. Poproście Cleo.
- Czcigodna pani - zaczął Marko - czy zechciałabyś opowiedzieć nam pokrótce o waszej podróży?
- Jak tylko zjem - odpowiedziała Cleo z pełnymi ustami.
Po chwilce podszedł do nich karczmarz i przyniósł cztery butelki wina, czyste szklaneczki i
postawił na stole.
- Na razie to wszystko - powiedział Bolard - jak będziesz potrzebny to cię zawołam.
- Gorasul, nalewaj! - krzyknął Bilard. - W gardłach zaschło.
Kupiec odkorkował jedną butelkę i po równo rozlał dla wszystkich. Chwycili za szklaneczki i wychylili do dna z wyjątkiem Cleo, która upiła tylko mały łyk.
Cleo odsunęła talerz rozsiadła się wygodniej i zaczęła opowiadać. Mówiła o spotkaniu w Costa del Sol, o wynajęciu Kalifa i o tym jak wyruszyli dnia następnego. Opowiedziała o pierwszych dniach podróży i spotkaniu z mutantami, o ucieczce przez puszczę i lądowaniu w rzece. Celowo pominęła kilka faktów, o których nie musieli wiedzieć. Nie powiedziała, że jest czarodziejką, nie wspomniała o snach Kalifa i o kąpieli w rzece.
Kalif podczas opowieści wielokrotnie potwierdzał słowa Cleo, dodając czasami coś od siebie.
Kupcy kiwali głowami i przytakiwali. Cleo skończyła opowiadać, napiła się wina z kolejnej już butelki.
Zrobiło się późno, w karczmie zostało już niewielu klientów nie licząc podchmielonych kupców Kalifa i Cleo.
- Późno już - powiedział Bolard - musimy iść. – A, właśnie - dorzucił kupiec - idziecie do Midgaru, my też tam jedziemy. Może pojechalibyście z nami, jeszcze jedno ostrze przyda się w podróży. Wygodniej będzie na wozie, a i jakieś ubranie by się znalazło.
- To jak będzie, Kalif? - zapytał Bolard.
- Zapytajcie Cleo, to ona tu rządzi - odpowiedział łowca.
Bolard zwrócił się do Cleo.
- Czy zgodzicie się podróżować z nami? - zapytał ponownie Bolard.
- Z przyjemnością - odpowiedziała.
- Jutro rano przyjdę po was - powiedział kupiec. - Dobranoc.
I cała szóstka wyszła z gospody. Cleo zapłaciła karczmarzowi za kolację i poszli spać. Spali w jednym pokoju, który był niewielką klitką. Jutro musieli wcześnie wstać.

dante


strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6]
komentarz[4] |

Komentarze do "Do Midgaru, cz. I"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal


   Sonda
   Czy ewolucja idzie w dobrym kierunku?
Jasne, tylko tak dalej.
Nie mam zdania.
Nie wszystko mi się podoba, ale
Nie widzę potrzeby.
To krok wstecz.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Bogowie greccy
   Fantasy jako ...
   Przeznaczenie
   Apokalipsa 20...
   Wilkołaki
   Legenda o kró...
   Bogowie grecc...
   Chupacabra
   Inspiracje ku...
   Egipscy Bogow...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.134464 sek. pg: