Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
E-MEETING
Dni wyglądały bardzo podobnie, dlatego nie będę ich dzielić jak w poprzedniej relacji. Wstawaliśmy wcześnie rano, jak słońce było w zenicie (tak wiem, normalni ludzie nazywają to południem), a potem toaleta poranna (lub nie) i legalne lenienie się. Trochę siatkówki, a następnie wymarsz po wodę do jeziora. W końcu musieliśmy w czymś myć naczynia itp.
Czwartek
Dzień jak co dzień, poza tym, że od samego rana ogromnie upalny. Do sklepu trzeba było iść brzegiem jeziora, skrywając się w cieniu drzew, inaczej słońce mogło łatwo człowieka i nie-ludzia rozpuścić. Chyba właśnie wtedy dziewczyny wpadły na pomysł plecenia wianków. Najpierw jednego, dla Kola, a potem, wpadając w istny szał wiankowy, uwiły go dla Konora. W dniu przyjazdu woda była za zimna na kąpiel, dlatego dopiero w czwartek odważyliśmy się do niej wejść. Najodważniejszy był Modzel, a za nim Inarritu. Widzieliście kiedyś kota, jak pręży swój grzbiet? Bo właśnie tak wyglądał nasz bohater, próbując przekonać wszystkich że woda jest ciepła. Gdyby się tak nie krzywił, to może i bym mu uwierzyła. Dla większości skończyło się na moczeniu nóg. No, może jeszcze Kolo się cały zmoczył. Niestety w wyniku pływania i ingerencji ze strony Daniela, stracił swój wianuszek. Na szczęście dziewczyny, jeszcze tego dnia zrobiły mu nowy. Wieczorem wszyscy zapoznali się z Żubrem, który towarzyszył nam niemalże do ostatniego dnia. Niestety, mimo usilnych wysiłków intelektualnych Khaza i Corwina, nie udało nam się dziś zorganizować LARPa.
Piątek
Poranek niezmiernie leniwy, mimo iż wczoraj wcześnie poszliśmy spać. Co prawda nie wszyscy, bo Corwin dość długo siedział na huśtawce z Adraste i Inarritu, ale cała reszta słodko kimała. Dziś nastąpiło kolejne podejście do wody. W końcu upał niesamowity. Tym razem więcej osób się zanurzyło. Tego dnia wiankiem został obdarowany Corwin.
Muszę przyznać że piękna z niego rusałka. W ten sposób dorobiliśmy się trzech prywatnych, unikatowych istot. Pozwolę sobie przytoczyć pewien cytat, jaki je najlepiej opisuje:
“Brody ich długie
kręcone wąsiska
wzrok dziki
suknia plugawa
noże za pasem
miecz u boku błyska
a w ręku ogromna buława”
Jak za pewne większość wie, cytat ów pochodzi z “Powrotu taty” i opowiada o zbójach, aczkolwiek pasuje jak ulał do naszych rusałek.
Dziś niestety również nie udało się nam zorganizować LARPa. Za późno padło hasło. Jakoś tak średnio nam się chciało zaczynać grę w środku nocy. Zrobiliśmy inną rzecz. Za sprawą i pomocą Modzela przygotowywaliśmy karty postaci do systemu Aphalon. Nikt chyba nie ukrywał, że mieliśmy nadzieję je dzisiaj skończyć. Niestety. Skończyło się na nadziei. Do późna w nocy czuwaliśmy przy ognisku i opowiadaliśmy sobie kawały, od czasu do czasu podejmując jakieś inteligentniejsze dyskusje.
strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] |
komentarz[7] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "E-meeting" |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|