Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Trybunał cz.2
Trybunał. Rada Pięciu. Najbardziej wiekowe i doświadczone wampiry, głowy pięciu najpotężniejszych rodów. Władcy całego świata Dzieci Nocy. Władcy absolutni, nadający i odbierający prawa według swojego uznania. Bezpośredni zwierzchnicy Inkwizytorium.
Marionetki. Zbuntowane wampiry, mające jeden cel: obalenie władzy Trybunału. Tworzone przez wieki jako słudzy teraz pragną zemsty za lata zniewolenia. Prowadzone przez Shiro – wampira o ciele dziecka – wynajdują i mordują swoich byłych panów i oprawców. Głosząc równość wszystkich wampirów znajdują coraz to nowych wyznawców i czekają na odpowiedni moment aby wypowiedzieć wojnę Trybunałowi.
Inkwizytorzy. Podlegli tylko Trybunałowi, są głosem szerzącym jego prawdy i strażnikami ustanowionych przez niego praw. Posiadają dar „zmysłu” czyniący ich wyjątkowymi spośród ich braci. Silniejsi i szybsi potrafią sprostać najtrudniejszym wyzwaniom stawianym im przez Trybunał. Nazywani również strażnikami wiary są ostoją w czasach narastającego anarchizmu. Odpowiednio wyszkoleni i wyczuleni na wszelkie przejawy herezji, odnajdują innowierców i prowadzą ich Ścieżką Światła ku ostatecznemu Odkupieniu.
***
Inkwizytor. Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego tak nas nazywają. Co prawda ścigamy heretyków, ale czy można nas nazywać obrońcami wiary? Czasami zastanawiam się czy wampiry w ogóle w coś wierzą... Co więcej nie rozpalamy stosów. Wbrew pozorom wampira bardzo trudno spalić...
- O czym myślisz Alba?
Nazywają mnie Alba... moje ręce są brudne od krwi moich pobratymców, a oni mówią na mnie "biała"... jakbym była czysta, bez grzechu. Ale czy to, że nie zgrzeszyłam przeciw Trybunałowi oznacza, że nie zgrzeszyłam w ogóle? Czy to oznacza, że jestem bez winy?
- Znowu cos nie daje ci spokoju.
Kim tak właściwie jesteśmy? Czasami czuję, że jedynie moje zdolności określają moją wartość, jakbym bez nich była nikim. Jakby moje miejsce bez nich było na samym dnie, niżej od Marionetek... niżej nawet od ludzi...
- Przecież wiesz, że jesteś wyjątkowa.
Wyjątkowa? Nie czuję się już ani wampirem ani tym bardziej człowiekiem. Nie należę do świata żywych, ale i nie należę do świata umarłych. Nie ma tam dla mnie miejsca, ale i tu nie czuję, że je mam.
- Twoja siła nie ma sobie równych.
To prawda. Jestem silniejsza i zwinniejsza niż każdy inny wampir. Potrafię robić rzeczy, o których wam się nie śniło. Potrafię manipulować swoim ciałem i swoim umysłem naginając je do rzeczy nieprawdopodobnych... ale co z tego? To tylko pogłębia przepaść między nami.
- Masz bystry umysł.
To też prawda. Wyszkolono mnie pogłębiając naturalne zdolności w kojarzeniu faktów. Mnie jak i każdego innego Inkwizytora. Jednak i to nie przysparza mi przyjaciół. Obawiają się mnie wszyscy ci, którzy mają cos do ukrycia, upatrując we mnie potencjalne zagrożenie. Obawa rodzi wrogość, a wrogość... kiedyś zapłacę za swoje zdolności, słono za nie zapłacę.
- Jesteście kolejnym krokiem w naszej ewolucji. Nie zabija was słońce.
Bzdura! Kolejny mit! Zaczynam się już czuć tym zmęczona. Słońce jest dla nas zabójcze jak dla każdego innego wampira. Nie patrz tak na mnie. To prawda i wiesz o tym. Znasz granice naszych możliwości lepiej niż ktokolwiek inny. Ty stworzyłeś nasza kastę, ty nas uczyłeś, ty przygotowywałeś morderczy trening by poznać jak daleko potrafimy się posunąć by przeżyć... i to ty stworzyłeś Ścieżkę Światła, przez którą każdy Inkwizytor musi przejść by okazać się godnym służeniu Trybunałowi... i którą prowadzi się heretyków by mogli zaznać oczyszczającego ich z grzechu cierpienia. A to, że możemy przeżyć świt... to już zupełnie inna sprawa.
- Nie zadręczaj się tym.
Jak mam się tym nie zadręczać Viktorze? Trybunał kazał nas wyszkolić. Zmienił i naznaczył nasze ciała tak abyśmy najlepiej jak to tylko możliwe wykonywali powierzane nam zadania... i żeby lepiej nas było kontrolować. Oni się nas obawiają na równi z Marionetkami... a nawet bardziej, bo Trybunał zna nasze możliwości. Jak myślisz, po co naznaczono nas? Po to by w razie naszego buntu można nas było znaleźć i zabić.
- Jesteśmy wam wdzięczni za to co robicie.
Wdzięczni? Zarówno ja jak i moi bracia robimy wszystko by zadowolić Trybunał i aby oczyścić nasze społeczeństwo z herezji. A mimo to częściej spotykam się z niechęcią niż z wdzięcznością. Ciężko mi z tym, ciężko mi żyć ze świadomością, że pomimo starań, pomimo całego wysiłku, który wkładamy w naszą pracę nieustannie otrzymujemy tylko oschłe słowa, a ostatnio nawet jawną wrogość. Skoro Trybunał tak bardzo nami pomiata po co nakazał nas stworzyć?
- Ja jestem wam wdzięczny i doceniam was.
Wiem Viktorze. Całe Inkwizytorium tylko w tobie ma prawdziwego sprzymierzeńca. Tylko na tobie możemy polegać i tylko tobie prawdziwie zaufać... Nie chcę by to się kiedykolwiek zmieniło.
- Alba, proszę... Nie lubię gdy jesteś smutna. Uśmiechnij się do mnie i zapomnijmy o wszystkim na chwilę. Tak rzadko możemy być razem.
Smutna... to już nie smutek. Ale dobrze, dla ciebie mogę się rozpogodzić chodź na chwilkę. Dla ciebie jednego... ale nawet ty nie ujrzysz mojego uśmiechu. Już nigdy. Mój uśmiech... moja radość... umarły z moim poprzednim życiem. I nawet ty tego nie zmienisz.
- Kocham cię Alba.
Nie. Nie zmieni tego nawet twoja miłość Viktorze.
Trybunał cz.1
Haruka. |
komentarz[17] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Trybunał cz.2" |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|