Dzień - tyle ciepła w jednym słowie
Tyle wilgoci - pomiędzy palcami źdźbła trawy
Mokrej od porannej rosy
Tyle chłodu od świtu do szpiku kości
Tyle radości z każdą minutą życia
Tyle nowych miejsc do odkrycia
Tylu ludzi do spotkania
Tylko jeden problem nie przespać rana
Bo zmierzch w głowę uderzy i już nie doczekam następnego dnia
Kołysanka
Teraz jestem tu
tu w krainie snów
gdzie człowiek na człowieka
pluje
gdzie wesz mięso ludzkie
żuje
gdzie dziecko na ulicy w koszu
śpi
gdzie noworodek przed nożem rodziców
drży
gdzie ludzie Ida po śmierć
Śpij dziecino spij
bo teraz jestem tu
i przytulę cię gdy przyjdzie nocny
chłód