..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Menu

   » Recenzje

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Śmierć Bohaterom


Cyrus Parker wiedział, co robi. Chociaż większość jego decyzji wychodziła mu na złe. Przesunął ręką po cisowej kolbie swojego najnowszego nabytku: karabinu snajperskiego
Dragunov 11W. Przyłożył go do lewego ramienia. Wycelował. Miał jasne rozkazy: Doktor Iwan Saszewicz Krzysztoffer miał nie żyć.
Ledwo słyszalny zgrzyt spustu.
Ledwo słyszalny szelest.
Ledwo słyszalny świst pocisku.
Ledwo słyszalne przekleństwo.
Szelest spowodował doktor, powoli schylający się po złote pióro, które wypadło mu ze trzęsącej się ze starości dłoni. Niedoszły morderca zarzucił broń na plecy i ruszył po schodach w dół. Jeżeli chciał wyjść żywy z tego, co zaraz rozpęta się w tym budynku, musiał się spieszyć. Doktor Iwan wykładał w auli na uniwersytecie im. Rufusa von Ruffinborga w Żninie, na granicy rosyjsko-niemiecko-polskiej. Cały budynek uniwerku obsadzony był niemieckimi komandosami z brygady Kurta Sholtza, z ugrupowania Neues Phoenices. Wszyscy oni za chwilę uruchomią swoje karabiny i wśród krzyków i wrzasków mordowanych ludzi będą wchodzić tu piętro po piętrze. Na szczęście były szyby wentylacyjne. Ale kicz. Zachowuje się jak w jednym z tych starych Zachodnich filmów, gdzie bohaterski facet uciekał przez właśnie takie szyby. Ale cóż. Wszedł do jednego z nich. Założył noktowizor. Napełnił podeszwy helem i ruszył w dół. Coś błysnęło. Siatka na korytarz stopiła się pod rykoszetem z policyjnego karabinu. Cyrus popatrzył w górę i zobaczył cienie przebiegających komandosów. Obok niego przeleciała odstrzelona ręka z Coltem w dłoni. Potem była reszta ciała. W locie zobaczył mundur obrony budynku. O mało się nie porzygał z obrzydzenia, kiedy ciało zahaczyło o niego. Nagle usłyszał ciche pyknięcie połączone ze świstem-taki odgłos wydaje pękająca podeszwa z helem. Zaczął spadać. Z trzaskiem wystrzelił harpun. Zaczepił się o coś. Szarpnęło. Zaczął powoli opuszczać się w dół. Po kilku minutach dotknął ziemi. Odpiął linę z haku podczołgał się do kratki. Na zewnątrz byli trzej komandosi.
Odczekał chwilę, żeby się uspokoić. Przygotował swojego wysłużonego Sig Sauera do strzału i wykopał kratkę wentylacyjną. Pierwszy ze strażników nie zdążył nawet wycelować. Po chwili leżał martwy na ziemi z dziurką w głowie. Drugi dopadł rozłożonego na trójnogu MG 42 i przejechał serią po ścianach. Cyrus padł na ziemię. Zauważył, że trzeci komandos wzywał posiłki przez krótkofalówkę. Rzucił mu granat. Po trzech sekundach walnęła go w czoło pokrwawiona plakietka ze złotym feniksem. Ukrył się za przewróconym biurkiem. Ostatni niedobitek rozglądał się po zmasakrowanym głównym holu banku. Z sufitu cichutko opadały płatki tynku. Cyrus ostrożnie wychylił się zza biurka. Komandos go nie zauważył. Parker powoli zachodził go od tyłu... Po chwili najemnik leżał z nożem wbitym po rękojeść w ucho. Twarz żołnierza zastygła w wyrazie bezbrzeżnego zdumienia. W tym czasie jego zabójca biegł do wyjścia. Słychać było już łomot podkutych butów komandosów. Zdążyli wezwać posiłki. Jednak było już za późno. Kule karabinów przebiły tylko lusterka samochodu Cyrusa Parkera, niedoszłego zabójcy doktora Iwana Saszewicza Kszysztoffera.

Szef był zdenerwowany, i to bardzo. Gdy Cyrus wszedł, Max podskoczył i odruchowo wycelował kij do bilarda w jego stronę.
-Aaa! To ty, Cyrus! Dlaczego wysłałeś swój hologram?
-Wolałem być ostrożny z twoim systemem zabezpieczeń, po tym jak w zeszłym tygodniu rozstrzelał posłańca. Ale do rzeczy. Spieszy mi się. Te tysiąc rubli za doktora Iwana płacisz kartą czy gotówką?-
-Aha! Jesteśmy konkretni?-Po słowach szefa Cyrus usłyszał tupot nóg, gdzieś na wyższym piętrze. Mrugnął. Gdy otworzył oczy, szef celował w niego ze swojego platynowego Magnum.
-A widzisz, Parker! Tak się składa, że nie lubię, gdy ktoś mnie okłamuje! Wiem, że nie zabiłeś doktora. A więc jakie jest twoje ostatnie życzenie?-Zaśmiał się. Cyrus zimno ocenił sytuację. Szef miał tylko magnum z pełnym magazynkiem... I całą straż na swoje zawołanie. On miał tylko swojego Dragunova na plecach, pistolet w kaburze pod pachą i gołe pięści. I jeszcze trochę więcej sprytu niż szef. Rozejrzał się po gabinecie. Pora zastosować starą sztuczkę.
-Podaj mi szklankę wody - poprosił
-Jasne!- Wycedził szef, i wciąż w niego celując odwrócił się. Parker wymierzył. Ten pistolet jeszcze nigdy go nie zawiódł. Wycelował. Nacisnął spust. Widział, jak pocisk trafia w przycisk spowolnienia czasu. Wiedział ze to da mu czas. Dużo czasu. Zamachnął się kolbą i wytrącił Magnum z ręki Maxa.
Złapał go w locie, i wypalił w kierunku swojego byłego szefa. Byłego, ponieważ właśnie osuwał się na ziemię, a jego krew mieszała się z wodą wypływającą z kranu.
Jakie to głupie, pomyślał Cyrus. Jego szef, który przez całe życie w korporacji M.G. Saxdarr, przez całą drabinę feudalną molocha przemysłowego, był jednym z jego najlepszych przyjaciół. Nie wierzył, że jego szef, Max Saxdarr, zabiłby swojego najlepszego żołnierza za kłamstwo. Tu kroiło się coś większego. Wziął ubroczone krwią Magnum Maxa i wybiegł na korytarz. Obejrzał się. I kto mówił, że stare sztuczki nie są skuteczne? Wszedł do windy. Gdy drzwi się otworzyły, zobaczył rząd ubranych na czarno postaci. Na piersi miały naszywki ze złotym feniksem. Poczuł dziwne mrowienie, kiedy strzykawka ze środkiem usypiającym wystrzelona z pistoletu Kurta Sholtza wbiła mu się w szyję.



strony: [1] [2]
komentarz[8] |

Komentarze do "Śmierć bohaterom"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal


   Sonda
   Czy ewolucja idzie w dobrym kierunku?
Jasne, tylko tak dalej.
Nie mam zdania.
Nie wszystko mi się podoba, ale
Nie widzę potrzeby.
To krok wstecz.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Bogowie greccy
   Fantasy jako ...
   Przeznaczenie
   Apokalipsa 20...
   Wilkołaki
   Legenda o kró...
   Bogowie grecc...
   Chupacabra
   Inspiracje ku...
   Egipscy Bogow...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.054960 sek. pg: