Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
DWa po DWa
Buu! z klocków
Ostatnio miałem przyjemność poznania uroczej pary lubiącej gatunek horroru w wydaniu i medium wszelakim. Oni i obecnie dogasająca dyskusja dotycząca scenariusza Orbitalowego "Statek widmo" popchnęli mnie do tego felietonu.
Bać jak się okazuje lubimy w większości. Przy ekranach dużych, małych i komputerowych, przy książce i kości. Lubimy to uczucie w kontrolowanych warunkach do tego stopnia, że niektórzy wchłaniają horrory w ilościach niemalże masowych. Skoro zaś jest popyt pojawi się i podaż. Tu mamy jednak drobny zgryz. Paleta rzeczy strasznych do wielkich nie należy.
Pewne miejsca są już tak obsadzone, że trudno wręcz nie cytować dorzucając swoje grosze do gatunku. Opuszczone domy, cmentarze, statki bez załogi, ośrodki wypoczynkowe na odludziu, małe miasteczka (zwłaszcza w stanie Maine, USA). Niby trochę tego jest, ale horrorów znacznie więcej, a trzeba się nagłowić by znaleźć inne dobre miejscówki do osadzenia akcji. Ostatnio popularnością cieszyć się zaczynają blokowiska. Dość niespodziewany uczestnik jak dla mnie, ale po przemyśleniu każdy kto szedł przez osiedlę o złej sławie w godzinach nocnych chyba rozumie skąd się wziął. W każdym razie grunt żebyśmy mieli do czynienia z odizolowanym środowiskiem o mrocznym potencjale.
Skoro już wiemy gdzie możemy powiedzieć co. Tu mamy arsenał uświęcony tradycją z UFO, wampirami (obecnie przeprowadzającymi się do innych gatunków), zmiennokształtnymi, potworami, psychopatami, mutantami i dużą rzeszą zmarłych inaczej.
Co byśmy jednak za trupa z szafy nie wyciągnęli i tak operujemy w jednym, sprawdzonym szkielecie. Najpierw złe przeczucia, potem pierwsze manifestacje złego, wywiad cóż to za paskudztwo, konfrontacje tu i tam, a w końcu ostatnia bitwa.
To wszystko jednak znacznie lepiej i obszerniej ode mnie opisał Carroll Noel w "Filozofii horroru". nie będę więc startował w konkurencji objęcia gatunku kompleksowo i rozwlekle skoro i tak szans zbyt wielkich nie mam. Zwłaszcza, że nie miejsce na to.
Przejdźmy do meritum, spory natłok produkcji i nie specjalnie wielki wachlarz możliwości wzbudzenia w nas uczucia tak pierwotnego i właściwie prostego, jak strach sprawia, że w końcu stajemy przed budowlą modułową. I to do tego stopnia, że za chwilę znośny horror będzie mógł napisać komputer, jak u Orwela.
Oczywiście próby wyrwania się są. Właściwie tak oddzieliły się suvivial horror, gore i coś jeszcze zapewne. Używają jednak do tego stopnia innych trików, że możnaby je opisywać całkowicie oddzielnie. Zostaje tylko cel: żebyśmy siedzieli w napięciu czekając na rozwój wydarzeń.
Z czasem jednak tworząc straszaka stajemy nad rosnącą rozpadliną, gdzie wszystko po horyzont już gdzieś wykorzystano, a zasób manewrów tak przemaglowanych, że już żenujących rośnie sobie spokojnie.
Gatunek ma więc problem nie lada, bo jak by nie patrzeć odwłok zostaje z tyłu. Ludzie zaś ciągle chcą więcej, jak banda ożywieńców u Romero, a poza odgrzewaniem kotletów niewiele można im podać.
Jest może jeszcze jakaś szansa na nagłe olśnienie by wpaść na coś tak oczywistego, że nikt nie wpadł do tej pory, że może zadziałać. Ba znając ludzką pomysłowość nawet bym na to stawiał. A jeśli nie, to cóż. Nowe pokolenia zawsze mogą zapoznawać się z odświeżanymi straszydłami.
Póki co piję zdrowie osób które sprawiają, że nadal człowiek podskakuje w fotelu nie przejmując się, że podobną scenę już gdzieś widział.
Driden Wornegon |
komentarz[17] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "[2po2] Buu! z klocków" |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|