Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ursus - Cyborg
Nastała stalowa zorza gdy wyszło metalu słońce
Pierścienie mosiądzu wokół aluminiowych planet
Metal nie myśli, nie czuje, jednak wciąż umiera.
Gdzieś tam jest gwiazda która świeci swoim metalowym światłem...
Ursus był cyborgiem. To starczy za opis. W jego świecie i w jego czasach żyły tylko cyborgi. Ludzie byli nieekonomiczni, mieli słabostki tzw. "uczucia". On i jemu podobni byli inni. Stalowi i silni. Układ elektronicznych procesorów w środku klatki piersiowej, czyli układ główny, robił wszystko. Analizował, przekazywał, podejmował decyzje. Swoimi oczami z xenoplexu widział wyśmienicie. Jego ramiona były silne i jak reszta ciała pokryte kelaronem, który imitował ludzką skórę. Był jednym milionów cyborgów generacji 84-ej. Był numerem. Chociaż sądził, że ma jedną z lepszych wersji oprogramowania, ginął w tłumie. Czasem pojawiały się jednostki wybitne, te z lepszych komponentów. Zazwyczaj wykonywały ważniejsze rozkazy Systemu. On był jednym z tych co pracowali, od rana do wieczora, w spięciach elektrod. Czasem chciał być najlepszy, czasem nie chciał nic. Jednak System go widział i kontrolował. Ursus zdawał sobie sprawe z tego, że ci co nie pracują idą na przeróbkę, ich części są topione i wykorzystywane w "innych" celach.
Funkcjonował tak już długo, gdy nagle spośród tysięcy ujrzał Ją. Była najciekawszym modelem cyborga jakiego widział. Nie, nie była nowoczesnym modelem, miała w sobie dużo rzeczy z czasów pierwszych obwodów Ursusa. Co w niej zobaczył. Jako jedyna układała usta w taki dziwny kształt, tzn. "środek ku dołowi, brzegi do góry". Miała bardzo dobre usta. Dobre... Długo Ursus szukał innego określenia w pamięci... Nie znalazł innego. Ogólnie była inna, taka bardziej ruchoma, nieprzewidywalna, nie miała chyba algorytmów standardowych w swoim zachowaniu. Pewnego dnia szła do fabryki w "swoim" stylu, czyli czasem lekko pochylona, nagle prostowała się odrzucając na plecy sztuczne włosy. Włosy to przeżytek pomyślał, są niepraktyczne i niefunkcjonalne. I znowu ten kształt ust. Był taki nieokreślony... Taki dobry.
Nieważne... Usta nieważne - pomyślał.
Tego dnia szła w jego stronę, obserwował ją uważnie... Choć sam nie wiedział dlaczego. Ona gdy go zobaczyła wykonała dziwny ruch ręki. Mianowicie zgięła w łokciu rękę, podniosła ją w takiej pozycji i poruszyła dłonią na boki. Zdziwiło go to... Widział to po raz pierwszy. Stał tak w bezruchu analizując sytuację. A ona skręciła w bok i weszła do fabryki, znikając mu tym samym z oczu.
Tego samego dnia długo szukał w bazie danych tego gestu. Gdy po kilku godzinach odnalazł obce mu słowo, zdziwił się. Co to jest ta "przyjaźń"? To hasło było skojarzone z tym gestem, było tam także kilka innych słów o nieznanym dla niego znaczeniu... Odnalazł słowo "uśmiech", które pasowało w 100% do dziwnego kształtu Jej ust. Były tam jeszcze inne słowa np: "dotyk". Tego już za wiele, pomyślał, przecież cyborgi nigdy się nie dotykają, po prostu nie widział żadnych, które by wykonywały ten algorytm ruchu. To bez sensu, słowo bez sensu... Niepotrzebne hasło. Na dzisiaj starczy, pomyślał. Za kilka cykli znów do pracy. Może zobaczę Ją? Najdziwniejsze w tym pytaniu było to, że nie wiedział dlaczego chce ją zobaczyć... Tak po prostu zobaczyć jej... Uśmiech. Dziwne to wszystko, może jutro zbiorę nowe dane na jej temat?
Był poranek, stał przed fabryką i czekał na Nią. W końcu pojawiła się, była niesamowita jak zawsze. Co za wspaniale dopracowany model, niby analiza części nie pokazuje żadnych świetnych wyników, ale jej statystyki są w jego typie. Tak jak jego własne części. Była prawie nim. Podejdę do niej - pomyślał i tak zrobił.
Zatrzymał się przed Nią. Zaczął analizować jej zewnętrzne obwody. Była tak niestarannie wykonana, tak chaotycznie, bez żadnego ustalonego porządku. To było... Dobre. Wypowiedział swoją nazwę, potem ona powiedziała, że nazywa się "Róża". Zdziwił się... To była najbardziej niestandardowa nazwa dla cyborga jej rodzaju jaką słyszał.
A ona znów podniosła ręke i stojąc metr przed nim uśmiechnęla się i pomachała mu ręką. To było niesamowite tyle danych naraz, terabajty skojarzeń i analiz w kilka setnych sekundy oszołomiły go. Stał i nie zrobił nic by przeszkodzić jej w wejściu do fabryki. Po kilkunastu sekundach, gdy układ główny skończył chłodzenie przegrzanych podzespołów, Ursus zdecydował, że jutro zrobi coś więcej, tylko poszuka danych, więcej nowych danych, żeby nie przegrzał się tak jak dziś.
A więc Ursus szukał i szukał przez naprawdę długi czas... Znalazł w bazie danych tylko jedno nowe hasło, które najbardziej pasowało do jego zachowania dziś rano. Był to tzw. "archaizm przeszły", czyli słowo które wyszło z użycia jeszcze w epoce przed upadkiem ludzi i zastąpienia ich przez nieomylne i ekonomiczne cyborgi.
Tym słowem była miłość.
Obce dotąd słowo stało się dla Ursusa kluczowym słowem, które zamierza wymienić podczas dyskusji z Różą jutrzejszego poranka. Był gotowy na spotkanie jej znów.
Niestety przez najbliższe kilkanaście dni Róża nie pojawiła się w fabryce. To było nietypowe, nawet na Nią. Może ma awarię, przecież jej obwody są takie niestandardowe. Pomyślał o tym i ta myśl była dla niego... Zła. Ursus stracił już nadzieję na jej ponowne zobaczenie... Nie zapomniał jednak o nowym słowie. Poddawał je analizie codzienie, czasem nawet parokrotnie, gdy szedł do pracy, gdy z niej wracał, nawet gdy pracował w jego podprogramach słowo "miłość" pojawiało się bardzo często.
Jednak pewnego dnia zobaczył Ją. Róża szła do fabryki. Nic się nie zmieniła, nadal jest taka... Taka niestandardowa - pomyślał. Nagle jego obwody zaczęły grzać się w bardzo przyśpieszonym tempie. Róża nie była sama, szedł z nią jeden z Wyższych, czyli cyborgów wyższej generacji - miał najnowocześniejsze częsci jakie są u cyborgów. Robił wrażenie... Wrażenie to zmieniło się w Ursusie w ciągu ułamka sekundy. Ona wyciągnęła w jego kierunku rękę i zrobiła coś, co było dostarczyło Ursusowi potężnej dawki nieznanych danych. Ona go dotknęła. Dotknęła jego twarzy! Wrażenie o Wyższym było teraz... Złe.
Ursus nie wytrzymał wzmożonej aktywności neurosensorów optycznych i pobiegł w przeciwną stronę. Po kilku minutach szybkiego biegu po ulicy zatrzymał się i spróbował przeanalizować jeszcze raz wszystko co widział. I nagle poczuł kłucie w układzie centralnym, pewnie jakiś mikrosensor się spalił - pomyślał. Ale to nie było kłucie mikrosensora. To uczucie trwało o wiele za długo. Po chwili jego cybernetyczne ciało zaczęło się grzać. Ursus wciąź myślał o Róży...Dotyk... Usmiech... Ona... On... Jej dotyk i On... Nie, on tego nie mógł przeanalizować.
Coś w środku cyborga pękło... Zaczął wylewać się brunatno-czerwony olej chłodzący układu centralnego. Cyborg upadł na kolana, za sekundę uderzył twarzą w twardą powierzchnię ulicy. Ciągle analizował, nie mógł przestać... Nie chciał. Jego zabezpieczenia powoli pękały... I stapiały się w szarą masę... On sam leżał w kałuży oleju.
Myślał wciąż o Niej.
Jej wygląd... Uśmiech... Dotyk... Ich pierwsze spotkanie gdy poznał jej nazwę... Róża... Dotyk... Ból... Przyjażń... Ból... Ciemność... Sygnał powoli przerywał... Stawał się coraz słabszy... On, Ursus... Ona, Róża... Jej dotyk i on trzymający ją za rękę... Sygnał jest już za słaby, za ułamki sekund zgaśnie.
On... Ona...
...
Miłość.
Balf Holters. |
komentarz[9] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Ursus - Cyborg" |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|