..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Menu

   » Recenzje

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Sami'are



Szedł traktem tam, gdzie prowadziła go intuicja. Nigdy nie zastanawiał się długo gdzie podążać. Nie troszczył się o nic poza własnym szczęściem. Powiecie że był egoistą. Nie... Kochał siebie, szanował i potrafił po prostu być. Otwarty na szczęście i dawanie go innym. Wielu uważało go za wariata, wielu szkalowało jego imię. Był człowiekiem żyjącym pośród elfów, sam wybrał tułaczkę po obcym kraju... Był ciekawy tej rasy i poznawanie jej sprawiało mu radość. Nazywał siebie oświeconym, nie nosił broni ani zbroi, nie wyglądał groźnie... Był jednak pewny swojego bezpieczeństwa i nie potrzebował do tego żadnych zewnętrznych atrybutów. Po prostu Był i czerpał z samego faktu istnienia radość... W karczmie intuicja podpowiedziało mu by zwrócił się właśnie do tego elfa z prośbą o użyczenie kartki papieru. Wewnętrzny głos podpowiedział że przyciągnął osobę która chciała doznać oświecenia i szukała nauczyciela. Nie potrafiła jednak uwolnić się od ram które jej narzucono, od oczekiwań innych, tak bliskich mu osób.
Semi'are, tak brzmiało imię długouchego. Wypowiadało się je mówiąc pierwszą sylabę miękko a druga twardo, omalże warcząc i połykając "e". Semi ARRR... Żadne krótkie tłumaczenie na ludzkie języki nie mówi całej prawdy o tym imieniu, Semi pochodzi od spokojnej tafli wody, a are od burzliwych podwodnych prądów. Każdy elf co sto lat zmienia swoje imię, czasami częściej. Niekiedy zmiany są kosmetyczne, a Ci którzy osiągnęli status mędrca dopiero przyjmują imię na dłuższy czas. Dopiero wtedy ich imię jest prawie doskonałe... Oświeceni tak na prawdę doznają Iluminacji boskości w której poznają samych siebie i objawiają sobie swoje imię. Ale nie o tym miałem mówić...
Semi'are, gniewny młodzieniec pełen dumy... Dufny w większą wartość elfów niż ludzi. Uprzejmie, z dobrze ukrywana wyższością podał Kahenowi papier. Nawiązała się między nimi rozmowa w której długouchy zaproponował ochronę człowiekowi. Podążali bowiem póki co tą samą droga.

- Wy, ludzie żyjecie tak krótko i nie jesteście w stanie pojąć pełni tego świata - po czym dodał w myślach do siebie. - Nie widziałeś nawet jego części.
- Mówisz o legendarnych Grzmiących Wodospadach koło Elasium? Ameta'are odzyskają swoją świetność bo w wielu ten obraz jest żywy. - Głos człowieka był spokojny, a na twarzy malował się delikatny uśmiech.
- Jesteś taki beztroski, czasami wam ludziom zazdroszczę właśnie tego - Semi'are ugryzł się w język ale za późno... przyznał się przed człowiekiem że mu zazdrości.
- Więc zamiast zazdrościć osiągnij ją.
Elf spojrzał mężczyźnie w oczy
- Wasze życie jest tak krótkie że nie musicie się troszczyć o tak wiele. Jest łatwiejsze.
- Czasami.
- Nie wiem właściwe dlaczego ci to mówię. Jesteś w końcu tylko człowiekiem.
Kąciki ust Kahena uniosły się wyżej.
- Tak, jestem człowiekiem. - W jego uśmiechu było coś, co niepokoiło elfa.
- Powiedz mi... - Semi'are się zatrzymał - ...Kim ty właściwie jesteś, znam tylko twoje imię?
- Podróżnikiem, badaczem natury istot pamiętających.
- Czasami zachowujesz się jak mój... - Złość i strach obudziły się w elfie, nie mówiąc słowa ruszył szybkim krokiem zostawiając stojącego człowieka.

Gdy długouchy odszedł jakieś czterysta kroków został napadnięty. Okradziono go, związano ręce i wzięto do niewoli spodziewając się zdobycia okupu. Zganił się za to że pozwolił by gniew zapanował nad nim. Alet'bae, jego nauczyciel powiedziałby mu że nie był otwarty na ostrzeżenia, że powinien zostać z tym człowiekiem. Ukoił gniew i strach powtarzając sobie że przed nocą wolność swą odzyska. Jak pragnął, tak się stało. Nieuwaga strażników, zbieg okoliczności... Jeden się spił, drugi miał biegunkę, trzeci... dziewkę jakąś dorwał.
Elf usłuchał swojego wewnętrznego głosu i uciekł. Zakrwawiony, bez broni, uciekając przed pogonią dotarł do niewielkiej jaskini gdzie czekał na niego... Kahen. Czekał!
- Umyj się szybko w strumieniu i wracaj. Trzeba opatrzyć ci rany. - Na bawełnianym stroju leżały gotowe już opatrunki.
- Skąd wiedziałeś?
- Pospiesz się, bo będziesz musiał poczekać do rana z odświeżeniem.
Semi'are złapał kawałek mydła rzucony przez człowieka i wyszedł. Wrócił po dłuższej chwili, zobaczył wtedy Kahena trzymającego na rękach małego wilczka.
- T... t... tu są małe wilki. Musimy opuścić jaskinię. - Gdy skończył mówić ujrzał wilczycę karmiącą młode przy przeciwległej ścianie. Patrzyła uważnie na swoje szczenię w rękach człowieka. Elf ze zdziwieniem odkrył że Kahen odprawia jakiś rytuał leczniczy.
- Za obietnicę uleczenia jej dziecka pozwoliła nam się tutaj schronić - Powiedział człowiek. - Jestem Amadeo, Amadeo Kahen.
- Ty, ty...
- Tak.
- Ale przecież... - widać było rosnący strach na twarzy Semi'are.
- Nie bój się, zastanów się lepiej dlaczego mnie spotkałeś.
Mówi jak mój mistrz, zachowuje się w ten charakterystyczny sposób... Ale... To NIEMOŻLIWE! On jest tylko człowiekiem...
- Chodź, tam głębiej jest nisza w której nas nie będzie widać gdy ktoś tu zajrzy - Amadeo puścił szczeniaka który powoli, delikatnie utykając podszedł do wilczycy i zaczął ją ssać. - Zwierzęta są piękne, nie są pamiętliwe i kochają bezwarunkowo.
- Powinniśmy się uczuć radości z prostych czynności od zwierząt. - Powiedział ledwo słyszalnie Semi'are.
- Chodź Attumi, trzeba opatrzyć Ci rany. - Rzekł stając kilka kroków dalej obok załomu skalnego.
- Ty...
- Na prawdę chcesz by nas odkryto?
Nic nie powiedział, szedł powoli omijając łukiem karmiącą matkę. Ta warczała cicho ale nie zaatakowała. Milczeli przez długi czas, Amadeo zajmował się opatrywaniem ran, a Semi'are myślał.
- Dlaczego nazwałeś mnie Attumi?
- Powiedz mi co znaczy to imię? - Nie przerywał obmywania rozcięć.
- Ten który się zmienia, to imię przejściowe.
- Szukałeś nauczyciela który pomoże ci pokonać swoją pychę. - Powiedz mi co znalazłeś.
- Ciebie, ale ty...
- Ale ja nie mogą być dla ciebie inspiracją, nie mogę cię nauczać. Bo jestem tylko człowiekiem.
- Taaaaaaaaaak - powiedział i zamilknął na długi czas. Rozpoczął medytację i postanowił zapaść w sen by podczas niego znaleźć inspirację.

Gdy obudzili się około świtu odbyli krótką rozmowę.
- Co znaczy twoje imię? - Zapytał elf.
- Amadeo to imię nadane mi przy urodzeniu, mówi jakim widzieć chcieli mnie moi rodzice. Zachowałem je by pamiętać że zawsze trzeba odrzucać czyjeś pragnienia bo one oddalają od prawdziwej wolności. A Kahen nazwał mnie kiedyś jeden człowiek, doskonały duchem, w twoim języku Alila. Sam za doskonałego się nie uważam, wiem zbyt mało by nauczać innych.
- Ale ty jesteś Alila i nauczasz. Nauczyłeś mnie pokory. - Skłonił lekko głowę.
Kahen nie odezwał się, zaprzeczył w swoim umyśle że jest mistrzem... Zaprzeczył i zdał sobie sprawę że się myli. Ciągle pragnął tego co już miał, nauczał ale nie był otwarty na przyjęcie ucznia. Zapadł w medytację powtarzając sobie. - Jestem Mistrzem, nauczam tych którzy pragną moich nauk.

Semi'are przybrał imię Semi'doro. Spokojna tafla, płynąca, obmywająca głębia. Towarzyszył w wędrówce Kahenowi aż do jego śmierci. Nad grobem z delikatnym uśmiechem na ustach rzekł: "Do zobaczenia przyjacielu." Nie smucił się gdy człowiek odszedł, przy nim sam stał się Alila. Nie potrzebował na to niczyjego potwierdzenia, po prostu był i radował się życiem. Podążył do swojego domu by spotkać przyjaciół i przeprosić ich za to że nie potrafił ich kochać jak na to zasługiwali. Wiedział że mu przebaczyli, on przebaczył im...


Sancho.
komentarz[11] |

Komentarze do "Sami'are"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal


   Sonda
   Czy ewolucja idzie w dobrym kierunku?
Jasne, tylko tak dalej.
Nie mam zdania.
Nie wszystko mi się podoba, ale
Nie widzę potrzeby.
To krok wstecz.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Bogowie greccy
   Fantasy jako ...
   Przeznaczenie
   Apokalipsa 20...
   Wilkołaki
   Legenda o kró...
   Bogowie grecc...
   Chupacabra
   Inspiracje ku...
   Egipscy Bogow...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.045516 sek. pg: