Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W starym kinie przy ulicy Długiej...
Kino w naszym mieście liczyło sobie dokładnie sto lat. W tym roku zostało przeznaczone do likwidacji. Była Sobota. Dzisiejszego wieczoru wyświetlano ostatni film, ostatni pożegnalny seans.
Kino stało między dwoma kamienicami. Rosła przy nim lipa prawie tak stara jak ono samo. Budynek, w którym się mieściło był piętrowy. Górę zajmował niegdyś właściciel, bogaty bankier. Pewnego dnia mężczyzna wszedł do mieszkania, wyjął z kasetki rewolwer, wymierzył do siebie i strzelił. Nikt nigdy nie dowiedział się dlaczego to zrobił. Po jego śmierci mieszkanie zostało puste, a okna zabito deskami.
Do wnętrza prowadziły schody z kutą balustradą. Oparłam rękę o poręcz. Zerknęłam na zegarek: dochodziła dziewiąta wieczorem. Czekałam na swoją przyjaciółkę, Rachelę, z którą umówiłam się na film.
Spojrzałam przed siebie. Zapalono już latarnie. Było pusto; żadnych przechodniów, żadnych samochodów wdzierających się w archaiczną scenerię ulicy Długiej. Wieczór był ciepły, lipcowy. Pierwsze świerszcze grały ukryte w krzewie zielonej morwy. Jaskółki z piskiem kołowały nad dachami domów.
W oddali zobaczyłam Rachelę ubraną w zieloną sukienkę. Przywitałyśmy się serdecznie.
Tytuł filmu nie był podany, bilety zaś miałyśmy odebrać w kasie.
Na drzwiach przybito kartkę z napisem: "Seans odwołany", ale żadna z nas jej wtedy nie zauważyła.
Nacisnęłam mosiężną klamkę. Weszłyśmy do środka.
Panował półmrok. Zaledwie kilka jasnych smug światła wpadało z ulicy przez zabrudzone szyby kina. W powietrzu czuło się stęchliznę i zapach starego drewna.
Kasa była nieczynna, natomiast sala projekcyjna otwarta. Nie zasłaniała jej czarna kotara, nie zamykały drzwi. Rzędy krzeseł stały puste.
Zajęłyśmy miejsca. Na dużym ekranie wyświetlano czarno-biały, niemy film. W kącie stało pianino, ale nikt na nim nie grał.
Do sali wszedł starszy mężczyzna w kapeluszu. Usiadł dokładnie przede mną. Mimo, że jego głowa zasłaniała większą cześć ekranu, nie powiedziałam nic. Przez kilkanaście minut oglądaliśmy film. Młoda aktorka kładła się spać. Zdjęła z siebie falbaniastą suknię, zgasiła świecę. Na moment sala pogrążyła się w mroku. Zaraz jednak aktorka podniosła się przestraszona czymś niewidzialnym. Firany w jej pokoju łopotały. Rozwarła usta w niemym krzyku. Była przerażona, lecz z jej gardła nie dobywał się żaden dźwięk. Przez otwarte okno wszedł człowiek w pelerynie. Mimo braku koloru dostrzec można było, że jego twarz jest trupio blada, oszpecona sińcami i zaschniętą krwią. Wargi odsłaniały kły. Nosferatu; jeden z pierwszych filmów jakie wyświetlano tym kinie. Wampir rzucił się na kobietę, brutalnie zgiął jej kark. Zatopił ostre zęby w szyi aktorki. Krew ciekła ciemnym strumieniem.
Wtedy siedzący przede mną mężczyzna wstał. Zaczął wchodzić na schody prowadzące na górę, do od lat zamkniętego mieszkania. Podpierał się laską. Dopiero wtedy zauważyłam, że miał drewnianą nogę. Słychać było odgłos zamykanych drzwi, szuranie po podłodze.
Taśma zerwała się z projektora. Ekran był zupełnie biały. Film skończył się za wcześnie.
Wyszłyśmy z Rachelą na dwór. Zapadła już noc.
- Podobał ci się film? - Spytała mnie.
- Tak... - Odparłam. - Ale ten facet mi zasłaniał.
- Jaki facet? - Spytała zaskoczona.
- Ten z drewnianą nogą, który siedział przede mną.
- Jaki facet? - Powtórzyła. - Przecież sala była pusta!
Wtedy obie spojrzałyśmy na kino. Usłyszałyśmy huk wystrzału dochodzący z zamkniętego mieszkania.
Nazajutrz drzwi kina przy ulicy Długiej zamknięto na zawsze, ale ludzie długo jeszcze mówili o wieczornych seansach wyświetlanych dla pustej sali...
Wilcza Jagoda. |
komentarz[31] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "W starym kinie przy ulicy Długiej..." |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|