..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Menu

   » Recenzje

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Krótki wstęp do sagi o Araxie Rimmonie : Krew demonów



Moja wędrówka. Czy pamiętam, kiedy się zaczęła? Oczywiście, że pamiętam, śmiertelniku. Miało to miejsce eony temu. Przed wszystkim. Przed Necropolis, przed królem Tukiem, przed imperiami, przed elfami, ludźmi czy krasnoludami, przed wszelkim życiem. Przed światem. Wtedy była tylko ciemność i Bogowie walczący o dominacje nad nią. Czym jestem? Tego nie pojmiesz śmiertelny, a twój język nie zna słów na określenie tego. Myślisz, że naprawdę wszystko musi mieć swój początek? Ogranicza cię twoje człowieczeństwo. Poprostu zrozum że nie pojmiesz. Moja wędrówka dlaczego się zaczęła? Tak... ciemność jej istota... moc. Było nas tam wielu, a jednocześnie jeden. Wszyscy byliśmy Bogiem, którego wy nazywacie Sakerasem, lecz każdy z nas istniał indywidualnie. Ja byłem bardziej niż inni. Jakbyście to teraz nazwali śmiertelnicy zasiadałem na tronie. Ale coś się stało... Sakeras został pokonany przez innych tzw. Bogów. Rozdzieliłem się z braćmi i wygnano mnie w pustkę... nicość dla śmiertelnych nie pojęta - ni jasność, ni mrok. Nic. Trwałem tam tysiąclecia. W tym czasie narastał we mnie gniew i chęć zemsty na pogromcach Sakerasa. Nagle coś się stało. Jakaś potężna siła wyrwała mnie stamtąd. Znalazłem się w waszym świecie i przybrałem postać jaką teraz widzisz śmiertelny. Cielesność... Ciekawe uczucie. Takie... Ograniczające. Okazało się, że do tego świata przywiodła mnie moc jednego z tych którzy kradną Bogom siłę. Nazywacie ich magami. Ten konkretny był demonologiem. Potrzebował mnie, by zdobyć władzę nad waszym światem. Pozostawiłem w swym dawnym więzieniu większość mocy, więc nie mogłem się mu przeciwstawić. Stałem na jego rozkazy wraz z innymi, jak nas nazywacie, demonami. Lecz to nie były demony mi podobne. Dowiedziałem się od nich, że gdy pokonano Sakerasa, upadło też większość innych Bogów, a ci którzy przetrwali, połączyli się w dwie grupy. Rozgorzała walka. W końcu zwycięską stroną okazała się grupa na czele z bogiem nazywanym przez was Illuminati. Utworzyli oni coś zwanego jasnością i zepchnęli istotę ciemności w dół. Stworzyli także wasz świat i istoty na nim żyjące. Pokonanej grupie Bogów z ciemności uczynili więzienie. Istoty z waszego świata nie stosujące się do praw jasności po przeistoczeniu w doskonałość czyli tzw. śmierci trafiają właśnie tam do piekła. Ci, którzy mi to ukazali, byli demonami nowej ery. Ery światła i ciemności które nieustannie walczą o dominacje nad waszymi duszami, śmiertelniku. Nazwałem tę erę Erą Poróżnienia. Byłem tam jedynym prastarym demonem. Więc wybrali mnie na przywódcę. Połączonymi siłami wyrwaliśmy się z pod władzy demonologa i zabiliśmy go w przed dzień planowanej przez niego inwazji na wasz świat. Demony opuściły mnie i porwały jego duszę do piekieł. Proponowały, bym ruszył z nimi, lecz nie mogłem. Jakaś siła mnie trzymała w tym świecie niczym łańcuchy. Zostałem sam w podziemnym jak się później dowiedziałem sanktuarium demonologa. Studiując jego księgi uświadomiłem sobie przyczynę mego uwięzienia na tej planecie. Ma kara od przymierza Boga Illuminati jeszcze nie wygasła, więc nie mogłem podróżować między wymiarami. Jak więc demonolog mnie tu sprowadził? Pytasz. Właśnie do tego zmierzam. Z jego własnych zapisków dowiedziałem się że potrafi rozrywać na krótką chwilę poszycia ścian między wymiarowych dzięki potężnemu artefaktowi zwanemu Okiem Chaosu. Widocznie mag zdążył za pomocą magii przesłać je gdzieś, kiedy szturmowaliśmy wrota do jego komnaty. Rozpocząłem swe poszukiwania. Wyruszyłem z sanktuarium i błądziłem po świecie w poszukiwaniu oka. Słowianie, Galowie, Hunowie, Germanie, Tatarowie. Poznałem ten wciąż zmieniający się świat i prawa które nim rządzą. Wszędzie spotykałem się z prześladowaniami ze strony mieszkańców tego wymiaru. Wykształciłem więc umiejętność upodabniania się do istot kroczących po tej planecie. Jako krasnolud najważniejszą wskazówkę znalazłem wśród Wikingów (znaczną część ich populacji stanowią krasnoludy). Podobno Oko Chaosu znajdowało się u bram piekieł w mieście zwanym Necropolis założonym przez króla Tuka. Wyruszyłem tam. W Necropolis nie musiałem kryć swej postaci. Sam dobrze wiesz dlaczego śmiertelniku. Tutaj także odbywały się zmagania między ciemnością, a jasnością. Istniały tu wtedy trzy klany: Legion Światła niszczyciele odstępstw od reguł Bogów jasności, neutralny klan Gildia Piekielnych Rzemieślników oraz Zakon Mroku wierny Bogom ciemności. Tam poznałem potężnego demona nowej ery zwanego przez jego sługi z Zakonu Mroku Bafometem. Rzekł mi on, iż w zamian za mą pomoc w zniszczeniu ich odwiecznych wrogów Legionu udostępni mi wszelkie środki potrzebne do poszukiwania Oka Chaosu oraz informacje o prawdopodobnym jego położeniu. Zgodziłem się. Powiedział że w mieście znajduje się tajemniczy labirynt. Wielu było jego budowniczych gdyż każdą część budował ktoś inny lub coś innego. Ponoć legenda mówi że główna część labiryntu była tu jeszcze przed przybyciem króla Tuka. Mówi się iż wybudowały go demony pod dowództwem potężnego demonologa. Biorąc pod uwagę pułapki, budowę labiryntu, bestie w nim się gnieżdżące oraz samą jego lokalizację i obstawę demonów z którymi Tuk i jego ludzie musieli walczyć by założyć Necropolis, można przypuszczać że demonolog chciał by to co się w nim znajduje było bezpieczne. I tak zaczęła się moja przygoda w Necropolis. Spędzam dni na szukaniu Oka, a noce na walce z wrogami Zakonu Mroku i tak w kółko od paru lat. Dlaczego ci to wszystko mówię młody kronikarzu ? Nie wiem. Może chcę by ta historia była zapamiętana i by ludzie poznali mnie i mogli się lękać. Widzisz, kiedy już odnajdę Oko, pokonam Illuminati, jego sprzymierzeńców Bogów światła i wrogów Bogów mroku i przybędę tu, by władać i tym światem. Chcę po prostu, by istoty z tej planety na mnie czekały i rozpaczały. Teraz odejdź śmiertelniku i spisz dokładnie to, co tu usłyszałeś. Zrób to dobrze, bo jak nie, to skrócę cię o głowę tak jak innych i zajmę się twą duszą. Demon zaśmiał się złowieszczo, wstał z krzesła, rozpostarł skrzydła i odleciał w mrok nocy.

Arax.
komentarz[9] |

Komentarze do "Krótki wstęp do sagi o Araxie Rimmonie : Krew demonów"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal


   Sonda
   Czy ewolucja idzie w dobrym kierunku?
Jasne, tylko tak dalej.
Nie mam zdania.
Nie wszystko mi się podoba, ale
Nie widzę potrzeby.
To krok wstecz.
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Bogowie greccy
   Fantasy jako ...
   Przeznaczenie
   Apokalipsa 20...
   Wilkołaki
   Legenda o kró...
   Bogowie grecc...
   Chupacabra
   Inspiracje ku...
   Egipscy Bogow...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.053605 sek. pg: