Tafla wody taka niespokojna
To gładka to znów pofałdowana
I uparcie tę zmienną taflę pokonują
Dwie łupinki orzecha
Płyną niestrudzenie
I spotkać się nie mogą
Bo wciąż dzieli je
Ta zmienna tafla wody
Stoję na jednym brzegu
Dla mnie proste
Wczoraj ja
Dzisiaj ja
Jutro ja
Na drugim brzegu ty
Druga łupinka orzecha
I może woda pchnie cię w moją stronę
Wtedy może będzie
Wczoraj ja
Dzisiaj ja
Jutro ty
"Droga"
I rozdarł ciszę krzyk
Mój krzyk
Jestem
Nareszcie
Na drogę Adama i Ewy wkraczam
Szukając Bożego drogowskazu
Usłyszę dźwięk nowego życia
I pójdę
Chociaż nie wiem dokąd
Szukając jakiejkolwiek wskazówki
Boże daj mi jakiś znak
Powiedz mi
Pójdę
Przez strach
Cierpienie
Niepewność
Zwątpienie
Aż ogłuchną moje uszy
I nie usłyszę już więcej muzyki
I gdy już utracę nadzieje
Przychodzi do mnie
Czarny Anioł
Okrywa mnie swoim cieniem
A ja znów usłyszę
Znów zobaczę
I zniknie cień z mojego serca
Pobiegnę przed siebie w blasku słońca
I przywita mnie cichy fletów dźwięk
Dostojne pieśni na dudach grane
Budzące dla mnie nowy poranek
A ja
Z popiołów na nowo powstanę
Odrodzi się w sercu nadzieja
Znikną łzy
Strach przeminie
Nadszedł dzień szczęścia
Śpiewają mi flety
Ten jeden jedyny
Na milion lat
"Dookoła świata"
A ty leć
Leć ku przestworzom
Leć ku światłu słońca
Leć przez oceany
Znajdź swą przygodę
Zrób kolejny krok
Na drodze swego życia
Bez bojaźni
Dookoła świata
Leć
W blasku wschodu i zachodu
Leć
W pod wiatr czy wraz z nim
Leć
Jedna chwila
Jeden moment
Byś mógł spełnić swe marzenia
Byś uwierzyć w nie mógł
Zrób kolejny krok
Na drodze swego życia