Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
GORĄCA Z ZIMNEJ LAPONII
Ziewnął przeciągle i podparł brodę na dłoni. Drugą ręką męczył scroll komputerowej myszki. Uparcie przewijał listę użytkowników publicznego czata w poszukiwaniu jakiegoś zachęcającego nicka.
"Agnisia15"... przewinął dalej. Póki co nie miał ochoty na spotkanie z prokuratorem.
"Bycza"... już miał przed oczyma obraz stukilowej baby z sadłem rozlewającym się po klawiaturze. Oderwał dłoń od twarzy i pomachał nią tak, jak gdyby to faktycznie miało odpędzić nieprzyjemne wyobrażenie.
"Dymanko_przez_tel"... nad tym nawet nie chciało mu się zastanawiać.
Zaczął dużo mocniej kręcić scrollem, pozostawiając decyzję przypadkowi. "Gorąca_z_zimnej_Laponii"...
- Ooo... - burknął pod nosem. - Czemu by nie?
Kliknął dwukrotnie na "gorącym" nicku. W nowo powstałym oknie wystukał szybko na klawiaturze: "Cześć Gorąca."
Nie zdążył nawet złapać stojącej przed nim na biurku szklanki z piwem, gdy na ekranie pojawiła się odpowiedź: "Się masz przystojniaku".
- Przystojniaku - przeczytał na głos i parsknął z cicha. - Ciesz się, że nie włączyłem kamery. - Do pięknych nie należał i był tego w pełni świadom. Dlatego decydował się zwykle na podryw przez sieć zamiast uganiać się za dziewczynami po pubach i barach. Zresztą zawsze powtarzał: "Żyjemy w cywilizowanym i zaawansowanym technicznie świecie. Jego dobrodziejstwa są po to by korzystać z nich w stu procentach.!". Mówił tak zwykle, gdy do jego drzwi pukał administrator by po raz kolejny ochrzanić go za ciągłe przeciążanie serwera.
Znów złapał się na tym, że tępo gapi się w zawartość szklanki i buja gdzieś w obłokach. Gdy spojrzał ponownie w okno rozmowy, jego rozmówczyni wyraźnie się już niecierpliwiła.
Gorąca_z_zimnej_Laponii: Jak Ci na imię, przystojniaku?
Gorąca_z_zimnej_Laponii: Halo?
Gorąca_z_zimnej_Laponii: Jesteś tam jeszcze?
Wiedział, jak łatwo obrażają się panie z czata, jeśli zbytnio je zaniedbywać. "Zaczepić taką to gorzej jak kupić sobie psa." - myślał wystukując szybko odpowiedź.
Janko_Muzykant: Jestem, jestem, wybacz.
Janko_Muzykant: Na imię mi Janek.A Tobie?
Celowo stosował wszystkie znane mu zasady grzecznościowe. Wiedział, jak bardzo paniom z czata podoba się, gdy ktoś pisze "Tobie" przez duże "T" oraz odpowiada całym zdaniem.
Gorąca_z_zimnej_Laponii: Na imię mi Brygida. Brygida Claus.
"No proszę" – pomyślał. - "Ciekawe, czy numer konta bankowego też poda."
Janko_Muzykant: Claus? To niemieckie nazwisko?
Gorąca_z_zimnej_Laponii: Nie, nie. Nie Klauss. Claus. A mówią do mnie
po prostu "Pani Mikołajowa".
Czytał wycierając z klawiatury rozlane piwo. Gdy już odrzucił w kąt przemoczoną chusteczkę, zabrał się za odpowiedź: "Aha. Na mnie mówią Janko Muzykant. Bo grywam trochę na gitarze akustycznej."
Dobrze wiedział, jak miło reagują panie z czata na panów z gitarą.
Nie pomylił się dużo: "Grasz na gitarze? Jak słodko. Zawsze lubiłam słuchać gitary przy ognisku, jeszcze za czasów szkoły podstawowej" - brzmiała odpowiedź.
Janko_Muzykant: Z jakiego miasta pochodzisz?
Nie cierpiał tego czatowo-młodzieżowego slangu w stylu "Skąd klikasz?".
Gorąca_z_zimnej_Laponii: Cóż.... pewnie i tak mi nie uwierzysz, ale trudno. Mieszkam w Laponii.
Coraz bardziej podobała mu się ta rozmowa. "No tak, powinienem się domyślić po nicku" - wystukał przeprosiny.
Janko_Muzykant: To dlatego mówią na Ciebie "Pani Mikołajowa"?
Gorąca_z_zimnej_Laponii: Nie tylko dlatego. Głównie przez męża.
- Jak to? Przez męża? Jesteś mężatką? - nie lubił pań z czata, które były mężatkami. Znał ten typ. Po czterdziestce. Zaniedbywane przez małżonka. Szukające zrozumienia, a co najważniejsze - przygody.
- Tak. Mam męża. Do niego mówią "Mikołaju", a do mnie się przykleiło "Pani Mikołajowa".
- Zaraz, zaraz - słyszał... czytał już na czacie różne, najwymyślniejsze nawet historie, ale ta biła na głowę wszystkie. - Mówisz, że mieszkasz w Laponii, mówią na Ciebie "Pani Mikołajowa" a Twój mąż to Mikołaj?
- Dokładnie tak napisałam. Wiedziałam, że mi nie uwierzysz.
- No, bo chyba sama rozumiesz, że to dość niepodobna. Mikołaj? TEN
MIKOŁAJ? - klepnął enter i puścił shift.
- TAK, TEN. Święty Mikołaj.
Śmiejąc się, o mało nie zsunął się z obrotowego krzesła. - Aha. To wiele wyjaśnia.
- Nie wierzysz mi. No, trudno. Wiesz co? Miło się pisze, ale muszę wracać do kuchni. Zaraz Elfy wrócą z warsztatu i będą marudzić, że już trzeci dzień spóźniam się z obiadem. Sam rozumiesz, przedwczoraj podłączono nam internet...
- Aha. To idź, jak musisz. Bo jak Elfy będą chodzić głodne to może to mieć tragiczne następstwa. Strajk... Wyobraź sobie: miliardy dzieci nie dostaje prezentów pod choinkę. A dlaczego? Bo elfy wściekły się, że "Pani Mikołajowa" zamiast przygotować im pyszną potrawkę z renifera, siedzi na czacie.
- No wiesz? Nie jemy tu reniferów. Ale masz rację... Wybacz, naprawdę muszę iść. Zostaw mi adres e-mail. Wyślę Ci moje zdjęcie.
„Czemu nie?” - zamruczał pod nosem i wklepał szybko adres swojej skrzynki.
Gorąca_z_zimnej_Laponii: To ja uciekam, przystojniaku. Sprawdź wieczorem skrzynkę, zdjęcie powinno już tam być. Pozdrawiam!
Odpisał, ale zobaczył już tylko czerwony napis: "osoby o takim nicku
nie ma na czacie".
Stojący na telewizorze zegar z elektronicznym wyświetlaczem wskazywał dwudziestą trzecią. Leniwie przeciągając się wstał z fotela. "Czemu nie?" - powtórzył swoją ulubioną maksymę.
Obrotowe krzesło zatrzeszczało pod jego ciężarem. Otworzył przeglądarkę i jako adres wpisał "poczta.pl". Nim strona załadowała się, zdążył wykonać zębami pedikiur każdego paznokcia.
Podał wymagane hasło i login.
W końcu dopuszczono go do skrzynki odbiorczej.
Miał jedną nową wiadomość.
"Od Gorąca_z_zimnej_Laponii"
„No, przynajmniej słowna” - pomyślał i otworzył wiadomość w nowym
oknie.
"Tak jak obiecałam, oto moje zdjęcie. Ten obok mnie to Rudolf. Pozdrawiam i do napisania!
PS. Nie myśl sobie, że my w takich czapeczkach paradujemy na co dzień! Zakładamy je tylko do zdjęć i dla turystów!"
Czym prędzej zabrał się za otwieranie załącznika.
Zdjęcie było wykonane w jakimś pomieszczeniu wypełnionym sianem, które wyglądało trochę jak stajnia. W jednej z niewielkich zagród stał renifer z olbrzymim czerwonym nosem a obok niego starsza kobieta w czerwonej czapce z białym pomponem. Kobieta wyglądała na dość starą. Spod czapki wysypywały się gęste siwe włosy. Twarz miała pomarszczoną, ale bardzo serdeczną.
U dołu zdjęcia widniał wielki czerwony napis: "Gorące całuski z zimnej Laponii!"
Bardzo śmieszny żart - westchnął pod nosem zamykając okna. Nie fatygując się już zamykaniem systemu, po prostu wyłączył komputer z prądu. Czym prędzej wrócił na fotel, zaczynał się właśnie jakiś film.
*** ***
Drzwi zaskrzypiały przeraźliwie przerywając nocną ciszę. "Muszę kazać komuś je naoliwić" - pomyślała odrywając twarz od monitora. W progu stał siwy brodacz z wielkim brzuchem, ubrany w czerwony szlafrok.
- Czy ty aby nie jesteś na to za stara? Przestań już stukać w tę klawiaturę. Niesie się po domu, aż spać nie można. Wyłączaj to i do łóżka. A jutro lepiej nie spóźnij się z obiadem, bo Elfy już coś o strajku ostrzegawczym szeptają...
KONIEC
Inspirowane pewną zimną rozmową na czacie w pewien upalny dzień....
Jadowity. |
komentarz[2] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Gorąca z zimnej Laponii" |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|