Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiersze Moje: Suu.
Ptak i deszcz
Nim uśpi cię na wieki ostatniego deszczu melodia,
z mej piersi wyrwij serce,
Bez ciebie nie będzie mi już ono potrzebnym
A ta ciemnych chmur muzyka...
Muzyka to ptak śniący...
wydziobie mi oczy.
Deszcz i ptak
Byłam tu z tobą wcześniej,
pamiętasz?
Patrzyłam ci w oczy.
Jednym dotknięciem nadałaś mi skrzydła ptaka.
Z czyjegoś snu.
Choć nigdy nie chciałam.
Jestem deszczem.
Istnieję tu przez chwilę...
patrzysz na mnie nieświadomie
przez szybę własnej klatki,
o którą rozbijam się.
Kochana,
wzeszło słońce...
popłynęła krew.
Ja stoję tu
Jak codzień
przychodzę pod twoje drzwi,
nie pukam nigdy,
stoję trzymając za rękę wieczną noc.
Kiedy otwierasz...
mam serce zamknięte...
w obawie.
Nie mogę rozpoznać twojej twarzy,
jedynie zarys.
Może znów śnię.
Słowa cisną mi się na usta...
lecz nie mówię nic.
Stoję tu by odkryć jedną z sylab tej samej wpisanej w nas prawdy.
Echo samotności
Twoje włosy na mojej poduszce.
I wszystkie lęki złożone na ten poranek.
Puste, białe światło,
krzyczy.
Próbuję przypomnieć twoje imię,
odbija się echem od ścian,
nie mogę go złapać,
wymyka się przez palce...
tonie w zimnej kawie
i milknie.
pozostawiajac mnie skazaną na ten dzień.
Odnaleźc siebie
Przepełniona bólem,
chowam się w twoich ramionach.
Proszę... oddaj mi siebie.
Człowiek,
dusza która czuje jak ja.
Ona leczy,
ty zabiłeś bez litości.
Szukałam siebie długo.
Błądziłam w ciemności.
W końcu.
Bez wstydu.
Znalazłam się w jej ramionach.
Odnalazłam siebie w jej ramionach.
Anielska klatka
Jutro otworzę drzwi klatki,
stanę nad samotnym grobem.
Imię jej wyryte w marmurze,
bedzie usiłowało przypomnieć mi jej oczy,
usta,
włosy...
Każdy kwiat szeptem będzie zdradzał jej sekrety.
Po raz pierwszy dam się ponieść emocjom,
chcę żebyś wróciła...
zaśpiewają ci ptaki z kamienia,
pieśń bez słów,
bez rymów
bez kłamstw.
Głucha na me cierpienie
rozstąpi się ziemia
i powstaniesz
piękna,
okrutna.
Chwycisz mnie mocno w ramiona
tak bym znowu czuła ból.
I szyderczość wyrazu twojej twarzy,
przenikający chłód.
Wepchniesz mnie do ziemi... prawda?
Zamkniesz drzwi klatki
wyrzucisz klucz.
Wśród pieśni tysięcy krwawych kwiatów.
Zaleją nią ten grób,kończąc nutą wiecznośći.
Teraz trzymam w dłoni klucz,
jutro...
jutro szepnęło mi do ucha Jego głosem:
ciebie nie zapraszam...
Proszę Cię
Nie chcę już nic
bo miałam wszystko.
Miłość,
nienawiść,
ból,
radość,
złość,
uśmiech,
upokorzenie i zemstę.
Każdej nocy trzymałam w dłoniach nadzieję
i własny strach.
Próbująć rozróżnić
dobro od zła...
ciebie od siebie.
Jak grana jednocześnie ta sama w nas melodia.
Migoczący płomień wygasającej świecy.
Ten płomień
jeszcze się tli.
Proszę Cię,
pragnę,
dziś w nocy,
zgaś go.
Ból w słowach
To niewysłowiony ból,
nie nazywalny.
Leży po drugiej stronie wszystkiego.
Na taki ból,
człowiek nie stworzył słowa
tak nie cierpiał.
Przez taki dar
poeta nie jest już człowiekiem.
Nienarodzeni
Przenikają przez lustra,
nim zdąże je zasłonić.
Wchodzą przez okna,
nim je zamknę.
Nienarodzeni mówią do mnie jednym głosem.
Jego dzwięk to ton przerażenia.
Wyrywają serce,
zabierają to co chronię.
Zamieniają dłonie na noże.
Dają chłód,
jakby wszystkie zimy zebrały się na tą chwilę.
Zabierz mi ciało!
Abym nie czuła...
Zabierz mi duszę!
Abym nie była...
Oni wracają każdej nocy z nową falą bólu,
zabierają sen,
bym mogła pisać.
Suu. |
komentarz[1] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Wiersze Moje..." |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|