Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
 |
|
JEŹDZIEC BURZY
- Zajmuję bunkier nr 7 - oznajmił Krzyś, przesuwając swoje żołnierzyki w stronę plastikowego kubeczka po lodach z wyciętymi otworkami. Oczywiście nie był to zwykły kubeczek, był to bunkier nr 7, a wycięte otwory były oczywiście drzwiami i oknami.
- Nie licz na to! - odpowiedział Piotrek, stawiając dwie figurki przedstawiające snajperów na dachu bunkra. Wyszczerzył zęby w oznace triumfu.
- Osłaniam Cię, Krzysiu - powiedziała Natalka, wysuwając swój oddział zza zapałczanych zasieków.
Rozpoczął się szturm. Snajperzy Piotrka skupili ogień na bardziej odsłoniętej jednostce Natalki. Wkrótce pozostali tylko dwaj żołnierze ukryci za zniszczonym - przewróconym modelem wozu pancernego. Bohaterskie poświęcenie oddziału Natalki pozwoliło zająć oddziałowi Krzysia pozycje przy ścianie bunkra. Snajperzy zostali błyskawicznie zlikwidowani z pomocą miotacza płomieni.
- Pozostało jeszcze wykurzyć załogę - powiedział w zadumie Krzyś. Przesunął postać grenadiera bliżej drzwi. - Wrzucam do środka granat...
Wtem rozległ się huk. Dzieci aż podskoczyły. Zdezorientowane popatrzyły po sobie.
- Burza! - zapiszczała Natalka i zaczęła gorączkowo zbierać swoje figurki.
Nad lasem gromadziły się czarne chmury. Piotrek popatrzył porozumiewawczo na Krzysia.
- Przyjedzie?!
- Zawsze przyjeżdża.
- Czekamy?!
- Tak - Piotrek kiwnął energicznie głową.
Natalka popatrzyła z przerażeniem na chłopców. - Ja muszę iść... - odwróciła się na pięcie i pobiegła w stronę ogrodu, z którego właśnie wychodziła jej matka. Potem obie udały się do domu, a chłopcy odprowadzili je wzrokiem. Rozległ się kolejny grom. Ruszyli ramię w ramię w stronę asfaltu. Zaczął kropić deszcz, który momentalnie przeszedł w oberwanie chmury. Na niebie zaczęły malować się złote żyłki błyskawic. Piotrek wkroczył na drogę i stanął na jej środku.
- Co robisz?! - powiedział Krzysiek, próbując przekrzyczeć huk.
- Zobaczysz! - chłopiec stał patrząc ku kresowi horyzontu, gdzie droga niknęła z pola widzenia. Usłyszeli hałas, który nie był grzmotem. Dźwięk powoli nabierał kształtu i po chwili można było w nim rozpoznać miarowy ryk pracy silnika. Krzyś zaczął się cofać, potknął się na kamieniu i upadł na plecy. Głowę miał cały czas uniesioną, mimo strachu nie chciał nic przegapić. W oddali było już go widać. Krzyś pozbierał się z ziemi.
- Piotrek! Nie wygłupiaj się! Złaź z drogi! - Piotrek zdawał się go nie słyszeć.
- Nie boję się go!
- Wierzę! Ale nie musisz tego robić! Złaź! - podbiegł do skraju asfaltu, ale nie odważył się na niego wkroczyć. W zbliżającym się pojeździe można było już rozpoznać motocykl. Zbliżał się bardzo szybko.
- Nie boję się go! - krzyknął Piotrek, podnosząc wyzywająco głowę. Motocykl był coraz bliżej i bliżej.
- Piotrek! - Krzysiek przez warkot silnika nie słyszał własnego głosu. Srebrna bestia pędziła środkiem drogi nic nie robiąc sobie ze stojącego na niej dziecka.
- Nie boję się Ciebie! - wydarł się chłopiec nie zwracając uwagi na to, że nikt go i tak nie usłyszy. Zamknął oczy. Poczuł ból w ramieniu. Impet zepchnął go z drogi, wrzucając do rowu. Sturlał się na sam dół. Otworzył oczy i spostrzegł, że obok leżał Krzyś z ukrytą w dłoniach twarzą, ciężko dyszał. Podniósł głowę, gdy zobaczył, że Piotrek na niego patrzy. Wstał i podał rękę przyjacielowi, ten ją odtrącił i wstał samodzielnie.
- Zepchnąłeś mnie! - powiedział z wyrzutem. Krzysiek był wyraźnie zdziwiony.
- Nie bałem się go! - na ubłoconej twarzy chłopca malował się gniew. Widząc brak reakcji, uniósł pięści i postąpił krok naprzód. - Odpowiadaj, jak do Ciebie mówię!
Kłótnię przerwała matka Piotrka, której twarz właśnie pokazała się w oknie. ]
- Chłopcy do domu! - zawołała.
- Jeszcze Ci pokażę!- rzucił przez ramię, rozpoczynając bieg w stronę domu. Krzyś stał jeszcze chwilę z otwartą buzią, łapiąc w nią deszcz, po czym ruszył za Piotrkiem. Ryk silnika cichł powoli, aż w końcu znikł zupełnie przygłuszony przez deszcz i błyskawice...
strony: [1] [2] [3] |
komentarz[9] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Jeździec burzy" |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|