Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sztuka Collage-u
Było już późno. Nawet ludzie w sieci spali. Kilka chwil temu, nasz bohater, miast przed komputerem, umiejscowiony był w kuchni. Wyglądał przez okno w oczekiwaniu zaćmienia księżyca. Musisz wiedzieć Drogi Czytelniku, że jest w tej szarej kuli coś nierealnego. Coś górnolotnego. Ona każe nam marzyć. Nie ma chyba osoby, która patrząc w księżyc nie zawyłaby do niego, chociaż po cichu. Bladą tarczę otaczały dziesiątki parowych wysepek, nadając całemu zjawisku trójwymiarowy wygląd. Światło padało na drzewa odgradzające dom od kościoła i cmentarza. Rośliny nie odbijały tyle światła, ale zachowały w sobie poczerniałą, gęstą zieleń. Przez szybę wszystko wydawało się takie czyste. W szklanej ciszy bohater mógł podziwiać pejzaż, który za chwilę minie. Przyjdzie Zaćmienie. I stało się coś nieoczekiwanego.
Pomyślał przez chwilę, że pragnie się tym podzielić. Chce dać komuś to uczucie. Zapisany na ułamek czasu obraz. Chce się nim podzielić. Albo inaczej - chce czuć go z kimś. Zakochał się. Urok był tak samo realny jak lazurowa łuna, otaczająca zawieszony na niebie krążek. Pomyślał sobie, że bóg istnieje, że stworzył świat, by się nim podzielić. Bawiła go taka zmienność poglądów. Uczucie nie miało konkretnego celu, ale podmiot istniał. Był określony, chociaż niezidentyfikowany.
Oko przeniosło się w czasie. Na ekranie pojawiło się poszarpane, włókniste tło. Kilkanaście fotografii kobiety leży rozrzucone po wirtualnym płótnie. Zdjęcia są w różnej kolorystyce, począwszy od sepii, skończywszy na ostrej żółci. Ona jest na każdym z nich, ale jakaś inna, nierealna. Zamrożone milisekundy, zatrzymany oddech. Oczy zwrócone gdzieś w czwarty wymiar. Jest nawet zapach. Jest nawet ruch. Jest w nich jej głos. Jednocześnie, jej nie ma. Zaczął układać zdjęcia w collage. Dopasowywał kolory. Na tło nałożył sylwetkę tańczącej pary. Jacyś obcy ludzie. Bez twarzy. Tylko dłoń tancerki oparta na mocarnych ramionach mężczyzny. Łączył ze sobą obce obrazy, tak jak robi to życie. Jej oczy cały czas były poza tym wszystkim. Cały czas poza collage-m. Cały czas czarne i głębokie. Włosy odsunięte przez delikatną dłoń na bok. Krucha szyja. Na każdym zdjęciu inna. Na każdym taka sama. Nie znalazł dobrej... konfiguracji. Ta kobieta. Nie było jej na zdjęciu. Ona była poza nim. Przeniosła się spojrzeniem. Tkwiła gdzieś dalej. Oko przedarło się przez płaską szybę i celowało prosto w lewą stronę jego klatki piersiowej. Nawet geometria kazała mu być zakochanym. Szlifował każdą fotografię. Nakładał je na siebie. Cieniował. Tonował. Kompozycja była chaotyczna, ale to dobrze. Tak chciał. Collage, który stworzył, był zlepkiem obrazów, stworzonym z ciasta zapachów, pokropionych urwanymi spojrzeniami, kawą i chwilą.
W stosie martwych liczb biło serce. Był w nim księżyc i łuna. I niedokończona opowieść.
Autor: Lord de Seis
Korekta: Saraj
|
komentarz[13] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Sztuka Collage-u" |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|