Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Koniec Niewinności
Akcja toczy się w czasach palenia czarownic.
Ładna i młodziutka (zaledwie siedemnastoletnia) Sara zostaje niesłusznie oskarżona o praktykowanie magii, tylko dlatego, że spodobała się dwóm możnym i nie chciała się z nimi „spotkać.” Zostaje przez nich zgwałcona. Później wybucha zaraza. Sara zostaje oskarżona o wywołanie jej i szybko zamknięta w więzieniu. Inkwizytor wysyła ją na stos. Czy umrze, a może jakoś się wywinie? To już wasza działka...
Co do wyglądu Sary mam tylko jeden warunek - ma mieć rude włosy. Moja bohaterka na początku jest strasznie naiwna i "słodziutka".
Zależy mi głównie na opisie przeżyć głównej bohaterki, Sary i, jak mówi sam tytuł, na pokazaniu powolnej autodestrukcji dziewczyny.
Nie widzę przeszkód, by pojawiały się fantastyczne istoty (elfy, krasnoludy itp.). Właściwie daję Wam pełne pole do popisu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie i jak bardzo wasze pomysły będą różnić się od mojego pierwotnego planu.
No więc: PIÓRA W DŁOŃ!
Błękitne niebo, gdzieniegdzie przetykane pasmami białych chmur i... stalowymi prętami. Nie widziała słońca, przez małe okno celi, w której ją zamknięto. Czy to ostatnia rzecz, jaką zobaczy w swym siedemnastoletnim życiu? Słyszała głosy ludzi, a kiedy weszła na łóżko, czyli prycz tak dumnie nazwaną, choć na to nie zasługiwała, mogła ich zobaczyć. Ale wtedy widziała też budowany przez nich w oddali stos, na którym miała spłonąć... Usiadła, próbując powstrzymać szloch. Pokój mierzył dwa metry na trzy. Oprócz łóżka była tu jedynie mała szafka z dzbankiem i miednicą, ale nie mogła nawet uprać poplamionych i zakurzonych ubrań, ponieważ miała tylko to, w czym ją złapali. Poskąpili jej nawet butów. Ludzie nienawidzili jej.
Czarownica! Sprowadziła na wioskę zarazę i śmierć!
Ciężkie, drewniane drzwi, okute żelazem, otworzyły się ze zgrzytem. Słyszała każdy obrót klucza w zardzewiałym zamku. Pojawił się potężny mężczyzna z nahajką w ręku. Jedzenie? Nie. Za nim stał kolejny i jeszcze jeden, po drugiej stronie drzwi.
- Wyłaź. Inkwizytor już na ciebie czeka, wiedźmo...
Podchodząc do otwartych teraz krat i dając spiąć sobie ręce i nogi kajdanami, które dzwoniły złowieszczo, zastanawiała się nad tym, jakie ma szanse uniknięcia płomieni. Zabierali ją dopiero na rozprawę, a już szykowali stos. "Hm, więc raczej niewielkie..." - pomyślała w duchu. Z drugiej strony, chciało jej się śmiać z tych zacofanych wieśniaków, którzy teraz popychali ją przed sobą, opluwali i nazywali czarownicą. Skoro naprawdę w to wierzyli, dlaczego czuli się w tej chwili - kiedy spętali ją łańcuchami - tacy pewni swego bezpieczeństwa. Przecież w ich mniemaniu znała magię, więc mogła z nimi zrobić, co by tylko zechciała i to niezależnie od jakichkolwiek ograniczeń ruchu. Zaprzeczali więc sami sobie - zarówno swoim myślom, jak i czynom. "Ciemnota. Cholerna ciemnota!" - klęła w myślach, zbliżając się do Sali Rozpraw Wielkiej Inkwizycji. Zdawała sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie nadchodzą ostatnie godziny jej krótkiego życia, nie mniej jednak wiedziała też, że umrze niewinna. Zbrukana, znieważona, ale dla siebie i przed sobą - niewinna.
Autor: erdzik
Korekta: Saraj
|
komentarz[19] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Koniec niewinności" |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|