Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nocą
Opadła nam czarna kurtyna. Igiełki mrozu poznaczyły ją miliardami zacięć, odsłaniając białe tło. Czasami świeci tu księżyc. I staje się cud. Na dole, przede mną, pojawia się nadir. Jest ostry jak brzytwa i wystarczy lekko go poruszyć palcem, by oderwać od reszty rysunku. Między wzgórzami a niebem pojawia się biała nitka. Gdy mrugniesz okiem, wszystko zniknie. Wystawiam dłoń przez okno. Jest wielka. Niechcący powalam kilka drzew opuszką palca. Mocnym chwytem biorę w garść trochę wzgórza i przesypuję tuż pod księżycem. Przywiązuję nadir do Tarczy, a ulepioną wysepkę wieszam tuż pod nią. Przez chwilę kiwa się. Wahadło odmierza pozostały mi czas. Oczy palą. Rozdrapuję jedną z dziurek w tkaninie. Mam biel pod paznokciami. Wylewam ją na latającą wyspę. Spływa z niej jedwabny wodospad.
Chciałbym się skurczyć, wejść na własną dłoń. Przenieść do tego miejsca.
Świat niekompletny. Nie poukładany.
Archipelag podniebny. Płótno poszarpane.
Bruzda w ziemi.
Ułomność mojego wynalazku nie podlega dyskusji. Słodki owoc. Czerwony, słodki owoc. Miękki, czerwony, słodki owoc jej ust spoczywa na moim oku. Zapach cynamonu. Pieprz. Potykam się o krater. Łza przez moment smakuje żywicą.
Autor: Lord de Seis
Korekta: Nivenne
|
komentarz[12] | |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|