Szukaj |
>NASZE STRONY |
MAIN |
|
|
GRY FABULARNE |
|
|
GRY cRPG |
|
|
FANTASTYKA |
|
|
PROJEKTY |
|
|
|
|
Statystyki |
userzy w serwisie: gości w serwisie: 0 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Słów kilka o opowiadaniach...
Do napisania tego artykułu skłoniły mnie przemyślenia po lekturze skądinąd bardzo dobrego podręcznika młodego pisarza fantasy autorstwa Fran. Pada tam stwierdzenie:
>>Drugą pułapką jest założenie „piszę opowiadanie”.<<
Nie jest bynajmniej moim zamiarem z twierdzeniem tym polemizować. Chciałabym jednak podzielić się kilkoma spostrzeżeniami osoby, która próbuje swoich sił w pisaniu już od kilku lat i mimo to... wciąż podobne założenie robi.
Wiadomo nie od dziś, że cierpliwość - rzadka cecha. Nie ma jej zbyt wielu początkujących pisarzy. Oni wszyscy chcieliby już, teraz i zaraz, a najlepiej niech ich książki leżą jod wczoraj na półkach w księgarniach. Sama nie raz zasiadałam z głową pełną pomysłów i przy rozdziale drugim zaczynałam się denerwować, czemu mi tak wolno to pisanie idzie, skoro ja mam mnóstwo kolejnych wątków, a zakończenie jest tak niesamowite, że ach jej! Tylko zanim do zakończenia dojdę... mijają długie tygodnie. W ciągu tych upływających dni pojawiają się następne pomysły na nowe, zupełnie inne powieści. Doszło do tego, że obecnie mam pozaczynanych kilka większych projektów i każdy jest wart tego, by go skończyć, jednak nie mam dość czasu dla nich wszystkich.
Co innego opowiadanie. Przeznaczam na nie około tygodnia, jak mam natchnienie i chwilę wolnego, to z poprawkami tworzę je w dwa dni. Opowiadanie jest zamkniętą całością. Kiedy je kończę, nadchodzi dzika satysfakcja: oto się udało. Mam coś, co mogę pokazać innym. Poddać ich ocenie. Co jest KOMPLETNE.
Pisanie książki posiada tę pułapkę, że chcemy się nią pochwalić, więc czasem pokazujemy jej fragmenty. A potem nadchodzi niemoc twórcza. Nasi czytelnicy chcą ciągu dalszego, a my go nie możemy napisać. Co wtedy? Nie przejmować się nimi? Przecież najczęściej są to nasi bliscy znajomi. Nie chcemy ich zawieść, zwłaszcza, jeśli jesteśmy w ich oczach przyszłością literatury. Zaczynamy na siłę wymyślać ciąg dalszy powieści. A wiadomo, że w większości przypadków jak coś pisane jest z przymusu, to i czytane tak będzie.
Inną sprawą jest jeszcze to, że ocena może być nieco... niepochlebna. I cóż wtedy? Przecież to dopiero początek, wszystko jest zaplanowane i nie da się zmienić... a w opowiadanku najczęściej zmiany są dużo mniej bolesne. Łatwiejsze. I jakby w siebie nie wierzyć - zwłaszcza na początku trzeba liczyć się z krytyką. A krytyka dopieszczanej w naszym umyśle powieści potrafi zniechęcić na długo.
Tak naprawdę każdy pisarz, szczególnie fantasy (który to gatunek daje przeogromne możliwości i podsuwa setki pomysłów na minutę), powinien zacząć od opowiadań. I pisać je z takim właśnie założeniem. Musi nauczyć się na nich pracować z jednym pomysłem, ująć go w słowa bez wodolejstwa, zgrabnie poprowadzić przez cały tekst. To pozwoli w przyszłości na nadanie powieści właściwej dynamiki i umiejętne okiełznanie wyobraźni, by nie zdziczała. Bo kiedy przestajemy panować nad pomysłami, zaczynają żyć własnym życiem, a wtedy bardzo łatwo można pisać jedną książkę przez dwadzieścia lat.
Jeśli ktokolwiek uważa, że pisanie opowiadań to tylko marnowanie czasu, pozwolę sobie stanowczo zaprotestować. Dobre opowiadania to wyśmienite preludia do prac większych. Mogą być wykorzystane jako prolog w powieści albo jedna z kluczowych scen. W swoim czasie opisywałam moment śmierci pewnego bohatera. Krótkość tekstu wymusiła na mnie kondensację emocji. Dzięki temu nikt nie wzdychał i nie rozpaczał przez pięć stron, a mimo to scena pełna była uczuć. Dopiero po zakończeniu zaczęłam myśleć, jak ów człowiek znalazł się w tej sytuacji. Wprowadziłam go do konspektu mojej powieści i choć nie odgrywa w niej kluczowej roli, to ma swoją historię. Tak oto opowiadanie staje się elementem większej całości.
Są jeszcze dwa aspekty przemawiające za pisaniem opowiadań „z założenia” i nie pozwalające im się nadmiernie rozrastać. Pierwszym jest to, iż mogą one mówić o jednej osobie w różnych momentach jej życia, często niechronologicznie, i jest to dość naturalne. Każdy, kto tworzył postać do gry RPG wie, jak ważna jest jej historia. Złóżcie ją z opowiadań - zżyjecie się z postacią dużo bardziej i łatwiej Wam będzie ją prowadzić.
Wreszcie kwestia odbioru. Ja osobiście uwielbiam czytać książki, jednak gdy spotykam coś nieznanego autora, wolę zaznajomić się wpierw z jego krótszym dziełem, a potem jeśli mi się spodoba zabrać się za powieść. Traktujcie opowiadania jako warsztat i autoreklamę. Możecie je umieszczać na forach czy stronkach internetowych... I przeczyta je więcej osób, niż gdybyście wrzucili najwspanialszą nawet trylogię dorównującą „Władcy Pierścieni”.
Dlatego pozwolę sobie na sam koniec zaprosić wszystkich do pisania opowiadań. Pokażcie w nich siebie i to, co już umiecie. Pozwólcie się oceniać. Nie siadajcie od razu do tworzenia książek, pomysły co najwyżej zbierajcie. Najpierw nauczcie się pisać tak, by wzbudzać zachwyt. Dajcie małą próbkę swego talentu - wtedy bez najmniejszego problemu znajdziecie tych, co zapragną więcej.
Ps. Jeśli, drogi Czytelniku, dobrnąłeś do tego miejsca, składam wyrazy podziwu. A jeśli chcesz pisać fantasy, zajrzyj koniecznie do podręcznika Fran :)
Lady V.. |
komentarz[25] | |
|
|
|
|
|
Komentarze do "Słów kilka o opowiadaniach..." |
|
|
|
|
|
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Kerm
Engine by Khazis Khull based on jPortal
|
|
|